Zawsze ciekawiły mnie historie
ludzi, którzy rządzili z tylnego siedzenia. Nie interesowały ich "żyrandole"
tylko prawdziwa, niczym nieograniczona władza. Zaczynali od najniższych stanowisk,
pozornie nie wyróżniali się z tłumu, a jednak mieli cechy pozwalające dotrzeć
im na sam szczyt. Królem Polski
w latach 1733-1763 był August III Sas z dynastii Wettinów. Jako władca jest
oceniany negatywnie, ponieważ nie interesował się zbytnio losami państwa. Od
uciążliwych obowiązków wyżej cenił picie, jedzenie i inne zabawy, idealny
materiał na marionetkę dla kogoś innego. Aby król mógł korzystać
z uroków życia ktoś musiał go wyręczyć w rządzeniu. Ta książka jest właśnie o człowieku,
który w tamtym czasie faktycznie rządził Polską i Saksonią. Jak dużą miał
władzę? Ot na przykład zrobił swojego 11-letniego syna starostą warszawskim, co
oburzyło nawet kompletnie zdemoralizowaną wtedy polską szlachtę. Niewątpliwie
warto się zapoznać z jego historią. Panie i panowie, przed państwem Henryk
Brühl!
Fabuła książki skupia się wokół
początków wielkiej kariery Brühla na dworze w Dreźnie. Poznajemy go jako
młodego pazia na dworze Augusta II Mocnego. Poprzez zawiązywanie różnych intryg,
zdobywanie znajomości wpływowych ludźmi, pnie się coraz wyżej w hierarchii
władzy. Sam wie jak stać się użytecznym dla króla i zyskać największe wpływy -
dostarczanie pieniędzy dla rządzących zawsze było i będzie przez nich mile widziane
J Kiedy umiera król
August II Mocny a na tron wstępuje jego syn August III, Brühl należy już do
najbliższego kręgu władzy.
Brühl nie ma jednak władzy
absolutnej. Musi uznać uprzywilejowaną pozycję hrabiego Aleksandra Sułkowskiego,
dumnego polskiego szlachcica, który był najbliższym towarzyszem króla. Sułkowski
i August znali się już od wczesnego dzieciństwa i ufali sobie bezgranicznie. Wydaje
się niemożliwym odsunąć od króla postać takiego formatu, co jednak nie
zniechęca Brühla, który podejmuje wyzwanie. Rywalizacja pomiędzy Brühlem
a Sułkowskim jest jedną z głównych osi powieści, i od początku staje się jasne,
że dla jednego z nich zabraknie miejsca przy tronie. To wojna między dwoma
silnymi graczami, gdzie wygra sprytniejszy i bardziej przebiegły.
Na wydarzenia w powieści mają
wpływ świetnie zarysowane postacie. Jest August II – człowiek o mocnym
charakterze, niezależny, prawdziwy władca absolutny i dla odmiany jego syn
August III, przedstawiony jako leniwy idiota, łatwo ulegający wpływom. Sporo do
powiedzenia mają również Maria Józefa – królowa i żona Augusta III oraz ojciec
Guarini – spowiednik króla, agent papieża, który zdecydowanie nie uznaje czegoś takiego jak rozdział
państwa od kościoła J
Przede wszystkim jednak Ignacy Kraszewski genialnie przedstawił samego Henryka
Brühla. Brühl w powieści jawi się jako człowiek chorobliwie ambitny, rządny
władzy, pieniędzy i zaszczytów, który nie cofnie się przed niczym, aby osiągnąć
to co chce. Najbardziej razi jednak jego obłuda i hipokryzja. Religia jest dla
niego jedynie środkiem do osiągania korzyści. Brühl pozuje na pobożnego
człowieka, skutecznie oddalając od siebie jakiekolwiek podejrzenia o niecne
działania. Czytając nie sposób nie docenić jednak konsekwencji
z jaką piął się w górę od ubogiego szlachcica do faktycznego władcy dwóch państw.
Książka znakomicie oddaje realia
jakie panowały w pierwszej połowie XVIII w. w Saksonii. Polowania na dziki i cietrzewie, bogate uczty, organizowane
z rozmachem opery, tak wyglądały rozrywki wyższych sfer. Z kolei samo otoczenie króla jawi się jako miejsce
zepsute, gdzie nie liczą się przyjaźnie, ale interesy. Jednego dnia ludzie kłaniali
się jakiejś osobistości, by porzucić ją gdy tylko podwinęła się jej noga.
Trzeba było wiedzieć do kogo warto się uśmiechnąć, a komu można bezkarnie sprzedać
kopa w dupę.
"Brühl" jest powieścią
historyczną, dlatego praktycznie wszystkie występujące postacie to prawdziwe
osoby. Również wydarzenia z tamtego okresu zdarzyły się naprawdę. Chociaż
fabuła jest wierna historii, to stanowi ona bardziej tło do studium osobowości
Brühla i jego działań na dworze królewskim. Zarówno ci co interesują się tym
okresem historycznym, jak i ci, którzy niewiele o nim wiedzą powinni się dobrze
bawić czytając tę książkę. Warto po nią sięgnąć i docenić świetną robotę jaką
odwalił J.I. Kraszewski, autor piszący nie gorzej od Sienkiewicza czy Prusa, ale dzisiaj niestety dość zapomniany.
Zdjęcia z wikipedia.org
0 komentarze:
Prześlij komentarz