Prezydent Andrzej Duda jaki jest
każdy widzi. Wielu głosowało na niego w II turze i niestety jak do tej
pory nie spełnia pokładanych w nim nadziei. Chociaż był kandydatem PiS to
jednak posiadał niewątpliwe zalety: prawnik z doświadczeniem wyniesionym z
Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, członek Parlamentu Europejskiego, prezentujący
wysoki poziom kultury osobistej. Przede wszystkim jednak można było zobaczyć w nim
autentyczną chęć działania i troskę o Polskę. Można było mieć podstawy oczekiwać, że
sprosta zadaniom prezydenta, które nakłada na niego Konstytucja. Dzisiaj mogę powiedzieć, że Andrzej Duda rozczarował miliony wyborców,
którzy mu zaufali. Głównym grzechem pana prezydenta jest oczywiście „brak jaj”,
aby postawić się Jarosławowi
Kaczyńskiemu i prowadzić niezależną politykę zgodną z własnym sumieniem i
dobrem państwa. Zamieszanie z Trybunałem Konstytucyjnym, bezrefleksyjne
podpisywanie przedkładanych mu ustaw i wiele innych spraw zburzyło resztki nadziei, że Andrzej Duda jako prezydent będzie stał na straży Konstytucji.
Przypomina mi trochę dobrego i poczciwego chłopaka, który lubi swoją koleżankę
z klasy, ale nie robi niczego gdy widzi, jak jego klasowi koledzy ją obmacują i
wulgarnie zaczepiają.
Andrzej Duda z bułgarskim premierem Bojko Borysowem |
Ale nie o Andrzeju Dudzie chcę
dzisiaj napisać tylko o... Bułgarii. Co ma wspólnego nasz prezydent i ten kraj
leżący na Bałkanach? Otóż Andrzej Duda wybrał się tam z oficjalną wizytą jako
głowa państwa, co nie spodobało się pani Katarzynie Zuchowicz z portalu
natemat.pl. Napisała ona artykuł pod tytułem: „Łapówki i bieda, czyli Bułgaria,
jakiej nie znacie. Prezydent Duda wzmacnia stosunki z Sofią”. Żeby była
jasność, skrytykowała ona nie samą organizację wizyty, czy jakieś niewłaściwe zachowanie prezydenta w
Sofii tylko uwaga… sam fakt, że Prezydent w ogóle złożył wizytę właśnie w
Bułgarii. Wydźwięk artykułu jest generalnie taki, że Bułgaria to kraj biedny,
skorumpowany, ogólnie mało trendy, a w dodatku… najlepsze zostawię na koniec.
Portal Tomasza Lisa od wielu lat dostarcza mi podobnymi artykułami nieprzerwanej
porcji śmiechu. „Przecież to ten nawiedzony kłamca Lis, czego Ty oczekujesz?”,
usłyszałbym pewnie od wielu osób. Niby prawda, ale podobnie jak Dudę
postrzegałem jako polityka na poziomie, tak samo można było powiedzieć kiedyś o
Tomaszu Lisie. Było tak dopóki był on jeszcze dziennikarzem, bo później zmienił
się w zwykłego klakiera i propagandystę, który utracił kontakt z
rzeczywistością. Natemat jest kreowane na portal opiniotwórczy dla wielkomiejskiej
elity, ludzi, którzy mają się za lepszych i widzących więcej niż przeciętny
Polak. Dlatego chętnie poznęcam się trochę tutaj nad nimi J
Panorama Płowdiwu - miasta w środkowej Bułgarii, które w 2019 r. będzie Europejską Stolicą Kultury |
„Wakacje? Owszem, niejeden turysta wyjeżdża stąd zachwycony. Ale z
plaży nad Morzem Czarnym nie widać tego, z czym ten kraj boryka się od lat. I
nie może sobie poradzić. Dla Brukseli to jeden z najbardziej kłopotliwych,
skorumpowanych krajów UE. Dla Polski partner, z którym Andrzej Duda właśnie
zacieśnia współpracę.”
Znowu posłużę się szkolnym
porównaniem J
Klasa 28 osób o profilu „europejskim”, dobre liceum gdzie niełatwo się dostać.
Większość to bananowa młodzież z dobrych domów - dobrze ubrani, posiadający najnowsze
gadżety. Jest też cześć osób z klasy średniej, ani bogatych, ani biednych oraz kilku
biedniejszych uczniów, którzy nie mogą sobie pozwolić na wiele rzeczy. Lepsi
uczniowie to bogate kraje UE – Niemcy, Francja, Belgia, generalnie zachód.
Bułgaria to taki biedniejszy uczeń. Nie stać go na markowe ciuchy i inne luksusy, gorzej mówi po angielsku, bo rodziców nie stać na korki, w domu też nie
zawsze wszystko jest ok. Pani Zuchowicz bawi się tutaj w takiego
rodzica Polski, który mówi swojemu dziecku „Nie zadawaj się z tą
Bułgarią, bo to biedny dzieciak z blokowiska.” Co z tego, że ten biedniejszy
może być spoko gościem, który w przyszłości może coś osiągnąć. Zadawanie się z
kimś kto odstaje nie jest też dobrze widziane przez tych „lepszych”. Nie
zadawaj się z tą Bułgarią to może pozwolimy Ci czasem wyskoczyć razem z nami do
modnego klubu na Powiślu (gdzie oczywiście spędzisz całą noc przy piwku za 15
zł gdy oni będą sączyć kolorowe drinki). Ktoś musi pilnować mojego iPada gdy
pójdę do toalety i przynosić mi kolejne shooty.
„Andrzej Duda jest pierwszym od 13 lat polskim prezydentem, który
odwiedza Bułgarię. Śmiało można powiedzieć, że przed nim był tu Aleksander
Kwaśniewski, a potem długo, długo nikt. Bułgaria była wtedy zupełnie innym
krajem, nie należała jeszcze ani do UE, ani do NATO.”
Chciałem przypomnieć autorce, że
my również wtedy nie należeliśmy do UE. Czyli kiedy my byliśmy na podobnym
poziomie rozwoju to można było przyjeżdżać, ale dzisiaj to „siara”. Potem
następuje parę obrazków z Twittera gdzie szyderczo wizytę komentują jacyś
nieznani użytkownicy, dziennikarz nie musi
się wysilać, wystarczy wrzucić: „teraz już wiemy, w NATO najlepiej rozmawiać z
Bułgarią”, „jaki kraj takie wizyty”, mniej więcej takie były reakcje „młodych
wykształconych”.
O zgrozo podobnego twitta, ale po angielsku! zamieścił jakiś noname z zachodu. Ale będzie wstyd dla Polski, co oni sobie o nas pomyślą ;) Zaledwie krótki fragment mówi o faktycznych przyczynach wizyty:
O zgrozo podobnego twitta, ale po angielsku! zamieścił jakiś noname z zachodu. Ale będzie wstyd dla Polski, co oni sobie o nas pomyślą ;) Zaledwie krótki fragment mówi o faktycznych przyczynach wizyty:
„Bułgaria to wschodnia flanka Sojuszu i prezydenci mówili o jej
wzmocnieniu. Dlatego, według ekspertów, współpraca na linii Warszawa-Sofia
nabiera ostatnio tempa. Zwłaszcza w kwestii bezpieczeństwa. Bo w biznesie – jak pisaliśmy
tutaj –
polsko-bułgarska przyjaźń kwitnie i coraz więcej Polaków chętnie robi interesy
z Bułgarią.”
Po chwili wracamy jednak do
opisywania celu wizyty prezydenta Dudy w jak najgorszym świetle. Zakała UE, korupcja
na gigantyczną skalę, skandale w rządzie, rozbicie polityczne, nisko w
różnorakich rankingach – lista grzechów jest długa. Nawet książki rozrywkowe o
mafii można tam kupić w sklepie! Porwali jakieś dziecko na ulicy! W ogóle
Bułgaria to „mafijne państwo”. Zalew negatywnego PRu mającego pokazać do jak złego
państwa wybrał się Duda. Nigdzie nie ma jednak napisane, w jaki sposób te
wszystkie rzeczy (nawet hipotetycznie zakładając, że są prawdziwe i autorka nie
przesadza) miałyby przeszkodzić w osiągnięciu celów wizyty (zwiększenie
współpracy wojskowej, wzrost stosunków gospodarczych pomiędzy przedsiębiorcami
z obu krajów, współpraca w sektorze energetycznym). Słowem nie ma wspomniane, że Bułgaria oferuje rozwiązania
przyjazne inwestorom, niskie podatki, atrakcyjne nieruchomości, że na
tamtejszym rynku polskie firmy mogą być konkurencyjne. A wystarczyło kilka
sekund w google, żeby zobaczyć znaczenie rynku bułgarskiego dla Polski:
Być może te wszystkie grzechy
Bułgarii nie byłyby takie straszne gdyby nie najpoważniejszy zarzut – a mianowicie Bułgaria nie chce wpuszczać przez swoje granice imigrantów z
Afryki i Bliskiego Wschodu. Służby wyłapują osoby nielegalnie przekraczające
granice, pomagają im w tym cywilne patrole (a raczej wg. artykuły - bojówki),
które robią to za darmo, poświęcając swój wolny czas. W Stanach Zjednoczonych na granicy z Meksykiem funkcjonują podobne i jakoś nikt nie bojkotuje tego kraju. Niestety do Bułgarii nie
dotarły jeszcze postępowe idee z zachodu, że powinno się wpuszczać wszystkich.
No dobra, dać ewentualnie do podpisu oświadczenie (jak w Belgii), że nie są
terrorystami i będą miłować naszą kulturę. W Bułgarii cały czas uważają, że
granicę powinno się przekraczać legalnie, tzn. przedstawić się i pokazać
zaproszenie. Nie wyobrażają sobie, że w inny sposób można wejść komuś do domu,
a Bułgaria to jest ich wspólny dom.
Podsumowując, ten artykuł to
nierzetelny paszkwil na Bułgarię, który przy okazji miał zdyskredytować
prezydenta. Takie przedstawienie Bułgarii miało pokazać, że prezydent Duda
zadaje się z „obciachowym” krajem zamiast z kimś z tego wspaniałego zachodu. Z
artykułu wychodzą kompleksy wobec bogatszych krajów, a zarazem poczucie wyższości
wobec Bułgarii. Dno dna. Niby standard w natemat i wielu innych mediach. Czytam czasem żeby mieć szerszy pogląd, ale
nie jest to przyjemne doświadczenie. Na szczęście jest pewna gazeta, która
uważam, że jest obiektywna i trzyma wysoki poziom oraz kilka portali internetowych, które warto
czytać. Następnym razem napiszę, dlaczego uważam, że warto je czytać, żeby nie narzekać
tylko i nie pisać, że w Polsce nie można znaleźć dobrych treści.
Na koniec jeszcze jeden ładny widoczek z Bułgarii :)
Świetny wpis. Będę na pewno tu częściej.
OdpowiedzUsuń