poniedziałek, 27 lutego 2017

V i VI spotkanie klubu dyskusyjnego "Czytaj i pij"



Tym razem krótka relacja z ostatniego spotkania w roku 2016 (nr V) i pierwszego w 2017 (nr VI).

Co do tego pierwszego z powyższych, które odbyło się 10 grudnia, to jakoś od początku było nieco pod górkę. Miało być tydzień wcześniej, ale ostatecznie wielu osobom, w tym również mi, wypadły różne obowiązki. W konsekwencji słabo było również z przeczytaniem "Podróży Gullivera" i dyskusją na temat książki. Mam lekki niedosyt, bo ta genialna pozycja zasługiwała na nieco więcej uwagi. Biorę to na klatę jako organizator, postaram się wyciągnąć z tego wnioski, żeby kolejne spotkania były ciekawsze. Zdecydowanie na plus frekwencja na spotkaniu, cieszę się, ze nasze spotkania interesują nowych ludzi, a starzy chętnie wracają. Jak zawsze była planszówka, tym razem "Tajniacy" :) 

W założeniach klubu dyskusyjnego "Czytaj i pij" nie wpadłem na pomysł planszówek, ale dzięki Magdzie i Michałowi jak do tej pory na prawie każdym spotkaniu w coś graliśmy. Nie dość, że to doskonała zabawa, to jeszcze pozwala zintegrować towarzystwo, które często wcześniej się zupełnie nie znało. Planszówki bardzo wzbogacają nasze spotkania i na pewno jeszcze nie raz się pojawią.

VI spotkanie w sobotę 25 lutego ponownie odbyło się w pubie Blues Brothers na ul. Kościuszki. Jak dotąd najczęściej dyskutowaliśmy właśnie tam. Zalet tej miejscówki jest całkiem sporo. Jest w centrum, ale jednak lekko na uboczu, więc łatwiej o stolik dla kilku osób w sobotę wieczorem. Ceny za piwo, soki i drinki są całkiem przystępne, jak ktoś chce jest spory wybór piw kraftowych. Czasami jest głośniej, ale nie na tyle żeby nie dało rady spokojnie porozmawiać (postaram się zaklepywać miejsce w tej odizolowanej salce). No i na plus bezproblemowa i z poczuciem humoru obsługa. Oczywiście jeżeli ktoś ma propozycje lepszej lokalizacji spotkań to jestem otwarty na dyskusję.

Temat dyskusji na ostatnim spotkaniu był nie ukrywajmy dosyć ciężki. Rzeź Wołyńska to tragiczny i wciąż nie do końca rozliczony epizod stosunków polsko-ukraińskich. Życie straciło dziesiątki tysięcy Polaków, zamordowanych w okrutny sposób przez swych ukraińskich sąsiadów. Ofiarą akcji odwetowych padali tak samo bezbronni cywile ukraińscy. Niestety w imię politycznych interesów, temat był przez lata zamiatany pod dywan, a ludzie, którzy przeżyli to ludobójstwo nie mogli doczekać się nawet godnego upamiętnienia. Za późno już na jakiekolwiek rozliczenia, ale myślę, że wielu dawnych mieszkańców Kresów chciałoby usłyszeć chociaż "przepraszam" za cierpienia jakich doznali. Tymczasem zostali potraktowani jak nawóz pod dobre relacje polsko-ukraińskie. Jak bezsensowna i krótkowzroczna to była polityka pokazują ostatnie lata, kiedy wielu Ukraińców przyjeżdża do Polski studiować i pracować. Pomimo, że są to w większości porządni i ciężko pracujący ludzie, którzy mają przyjazne nastawienie do Polski, są odbierani negatywnie przez wydarzenia z lat 1943-44. Nie powinno się żadnej nacji oceniać przez stereotypy i uprzedzenia, ale większość ludzi tak niestety robi. Być może gdyby politycy polscy i ukraińscy rozpoczęli jakąkolwiek dyskusję na temat bolesnej przeszłości, postrzeganie Ukraińców mogłoby być znaczenie lepsze. 

Książka Sprawiedliwi Zdrajcy. Sąsiedzi z Wołynia autorstwa Witolda Szabłowskiego jest krokiem w dobrą stronę, która może pomóc w budowie lepszych relacji polsko-ukraińskich. Ten reportaż przedstawia historie Ukraińców, którzy nie zgadzali się na zabijanie swoich polskich sąsiadów i często z narażeniem życia ratowali ich od śmierci. Tak jak Żydzi mają swoich "Sprawiedliwych wśród narodów świata", tak podobni sprawiedliwi znaleźli się wśród Ukraińców. To dzięki ich pomocy wielu Polaków mogło przeżyć i opowiedzieć swoje relacje o wydarzeniach na Wołyniu. Wszystko to czynili nieraz z narażeniem życia, gdyż dla banderowców życie ludzkie nie miało znaczenia i zabijali wszystkich sprzeciwiających się ich postępowaniu.

Pomimo trudnego tematu wszyscy przygotowali się perfekcyjnie. Szacunek dla wszystkich, którzy przeczytali książkę (wcale nie tak łatwo dostępną) i wnieśli wiele wartościowych opinii do dyskusji.

Kolejne, już VII spotkanie, prawdopodobnie na początku kwietnia. Więcej szczegółów pojawi się na FB: https://www.facebook.com/ZakatekArrasa/?ref=bookmarks Klub dyskusyjny "Czytaj i pij" ma się dobrze i dzięki interesującym ludziom zamienił się w coś stałego w kalendarzu.